WaterTrekking daje niesamowite możliwości pokonywania ogromnych obszarów urozmaiconego terenu i realizacji założonego scenariusza marszruty bez oglądania się na przeszkody wodne typu rzeki i jeziora.
Na początek pokażemy co to jest packraft: w największym skrócie jest to mały ponton, wykonany z odpornych materiałów o wyporności 160-280 kg w zależności od modelu i wadze własnej między 2 a 5 kg. Najlżejsze packrafty jakimi pływaliśmy ważą 1.8 kg, praktycznie więc mieszczą się w kieszeni ;). Wyporność najmniejszych modeli zapewnia bezpieczny transport nawet ciężkiego zawodnika wraz z bagażem, a nierzadko i rowerem!
Ideą watertrekkingu jest pokonywanie trudnego urozmaiconego terenu z packraftem złożonym i przytroczonym do plecaka. Po napotkaniu przeszkody wodnej zdejmujemy packraft, dmuchamy go używając specjalnego worka i wraz z bagażem pakujemy się do środka i płyniemy! Zobaczcie jak to wygląda na filmiku, przy pewnej wprawie można zejść nawet do 10 minut od momentu zdjęcia plecaka do wodowania!
Po skończonej żegludze spuszczamy powietrze z packraftów, troczymy je do plecaka i kontynuujemy marsz lądem, w ramach wyznaczonego planu. Proste i genialne, a przy tym zapewniające niesamowitą dowolność planowania trasy!
Packrafty nie są stworzone na otwarte wody, stosunkowo mała waga do sporej powierzchni oraz niewielka prędkość nie zapewniają stabilnego toru jazdy i w porównaniu z kajakami sprawują się gorzej, są też bardzo wrażliwe na wiatr, który kiedy jest niekorzystny, może wybitnie utrudnić żeglugę, jednak absolutnie wystarczają, żeby przepłynąć z jednej strony jeziora na drugą i zaoszczędzić czasem nawet kilkanaście kilometrów marszu dookoła.
Natomiast na wąskich krętych rzekach obfitujących w przeszkody packrafty pokazują swoje prawdziwe oblicze i przygniatającą przewagę nad tradycyjnymi kajakami, zobaczcie walkę na Pasłęce i z góry przepraszamy za "męskie" słowa, ale jak jest ciężko, to czasem się wyrwie.. ;)
Przenioski też są o wiele łatwiejsze, lekki packraft bierze się praktycznie jedną ręką, plecak na placy i ogień! Można to robić wielokrotnie i nie jest to tak męczące jak z kajakiem, nasza rekordowa przenioska miała prawie kilometr i trwała 45 minut oraz wymagała wejścia na stromą skarpę; absolutnie nie do zrobienia z kajakiem!
Wiele przeszkód i zwalonych drzew trzeba było pokonywać pod konarami, a gałęzie często trzeba było złamać lub przepiłować.
Dzikie okoliczności przyrody, to nie tylko woda. Czasem kawał drogi trzeba pokonać pieszo z packraftem na głowie, a czasem trzeba się przedzierać przez las ze złożonym sprzętem.
Zawsze jednak wieczorem czeka nas nagroda: ognisko, gdzie można wysuszyć rzeczy i ogrzać się oraz obozowisko w zjawiskowych okolicznościach przyrody
Nieważne, jaka jest pogoda, zawsze trzeba być przygotowanym, żeby chronić siebie i sprzęt, zobaczcie jak walczymy w strugach deszczu, humory nas nie opuszczają! ;)
Packrafty doskonale spisują się też na spokojnych, szerokich rzekach "familijnych" z silnym, choć nie rwącym nurtem, zobaczcie jak dawały sobie radę na Narwi i Bugu:
.... ale zanim wesoła gromadka odda się rozkoszom wiosłowania, zawsze obowiązkowo przeprowadzamy podstawowy trening, mający na celu oswojenie ludzi ze sprzętem i pokazanie jego możliwości
Na spokojnych rzekach nie ma okazji do przeniosek, nagrodą są za to piękne widoki i inne niespodziewane atrakcje :)
Jest też czas na orzeźwiającą kąpiel i mały chill, ale również na ćwiczenia z kontrolowanym wypadaniem z pontonu; te jednostki są naprawdę bardzo stabilne i trzeba się postarać, żeby je wywrócić.
Jednak trzeba pamiętać, że nasze szkolenie watertrekkingowe to przede wszystkim solidna piguła kondycyjna do przełknięcia: pracują barki i ręce podczas wiosłowania, pracują nogi i plecy podczas marszu, a przecież na garbie nosić trzeba dodatkowy sprzęt, plecaki mają więc nierzadko 16-18 kg.
Podczas poruszania się lądem urozmaicamy wędrówkę dodatkowym szkoleniem z nawigacji, nowo nabytą wiedzę kursanci natychmiast wykorzystują w realizacji postawionych przed nimi zadań, uczą się też zarządzania w sytuacji kryzysowej i rozdziału funkcji w ramach grupy.
Natomiast przerwy regeneracyjne podczas podróży wodnej wykorzystywane są do pogadanek o ziołach i wszelkich dobrodziejstwach, które zapewnia otaczająca nas przyroda.
Tylko nie myślcie sobie, że to tak sielankowo wygląda, pod koniec dnia spędzonego na wodzie oraz w marszu wszyscy są naprawdę wymęczeni :)
Zawsze staramy się znaleźć ciekawe, a przede wszystkim bezpieczne miejsce na obozowisko, rzeka daje możliwości campowania na wyspach i łachach i czasem jest tak, że coś co wieczorem wydawało się niegościnną, pełną pokrzyw i podmokłą miejscówką, rano okazuje się bajkowym miejscem, a piękne widoki wynagradzają niekorzystne pierwsze wrażenie i zagrzewają do dalszego boju.
Pomysłowym sposobem na zapewnienie sobie szybkiego noclegu jest wykorzystanie packraftu jako awaryjnego łóżka.. można go też użyć jako osłony od deszczu.
Chcecie coś jeszcze dowiedzieć się o packraftach i watertrekkingu z nami? Śmiało piszcie, dzwońcie, albo po prostu wbijajcie na szkolenie, pływamy cały rok!
Popatrzcie tylko na uśmiechy na twarzach i satysfakcję z pokonywania własnych słabości!
Zapraszamy!
DobrySzlak.pl - blog prywatny Żbika ;)
Comments