Za nami kolejne szkolenie bushcraftowych technik przetrwania, ważne, bo pierwszy raz spotkaliśmy się w terenie po lockdownie. Dopisała pogoda, okoliczności przyrody piękne jak zawsze, ale najważniejsze, że udało się zebrać grupę naprawdę wspaniałych osób, szczerze zainteresowanych tematem i otwartych na wiedzę.
Co tu dużo ukrywać, zainteresowanie było duże i udało się zrobić modelowe szkolenie według naszych najlepszych wzorów i doświadczeń! Szkolenie uatrakcyjniała obecność zawodowych fotografów (Joanna Fink-Finowicka!), dzięki czemu mamy naprawdę mnóstwo materiału do podzielenia się z Wami.
Już w piątek wieczór, tuż po spotkaniu z uczestnikami, rozpoczęliśmy od mocnego akcentu, jakim był marsz nocny i przeprawa przez rzekę, a było mówiąc oględnie bardzo rześko! Nikt nie wymiękł, grupa mając zadanie do wykonania od razu się zintegrowała i sprawnie wybrała lidera, my jako instruktorzy byliśmy tylko obserwatorami i tzw. głosem z offu, to kursanci musieli poradzić sobie wykorzystując swoją wiedzę i intuicję używając rozsądnie tych zasobów, którymi dysponowali. Na naszych szkoleniach pokazujemy i objaśniamy różne elementy, ale większość zadań jest dla uczestników niespodzianką, właśnie po to by wyzwolić pokłady intuicji i zintegrować ludzi wokół wspólnego celu; najlepsza nauka idzie przez działanie, nie przez prezentację!
Sobota powitała nas słonecznym porankiem i kolejną atrakcją, jaką było "żywe" śniadanie z robaków mączników, specjalnie hodowanych na tą okazję. Kto chciał (a okazało się że spróbowali prawie wszyscy!) miał okazję posmakować naszego dania firmowego, przy okazji chłonąc dużą dawkę wiedzy n/t zdobywania jedzenia w lesie pod naszą szerokością geograficzną: las oferuje nie tylko relaks i schronienie, ale też potrafi wyżywić i zaleczyć, trzeba tylko wiedzieć, jak z tego korzystać i gdzie szukać! Robaczki po skosztowaniu na żywo (smakują jak orzechy) zostały uprażone z warzywami na ostro i podane na talerzach z kory, tak smakują najlepiej!
Nic nie równa się z kawusią z ogniska ;)
Natychmiast po śniadaniu przystąpiliśmy do nauki budowania improwizowanych schronień, jest to pierwszy element o który trzeba zadbać w lesie, ważniejszy nawet niż ogień. Pod naszym okiem kursanci budują schronienia, używając płacht brezentowych i sznurka, absolutnie minimalistycznie. W tym wypadku powiedzenie "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz" ma jak najbardziej zastosowanie, nocny deszcz zweryfikował inżynierskie zapędy kursantów ;)
Dla niektórych była to pierwsza nocka w hamaku, trzeba było pokazać, jak bezpiecznie zawiesić spanko oraz poinstruować jak prawidłowo z hamaka korzystać.. okazuje się, że nawet spanie w parze jest możliwe i całkiem komfortowe. Cały blok szkoleniowy z hamakowania wraz z omówieniem dostępnych na naszym rynku produktów cieszył się dużym zainteresowaniem!
Przeprowadziliśmy też pokaz, jak zadbać o schronienie, kiedy do dyspozycji mamy tylko to co oferuje las, niektórym takie spanie w szałasie od razu przypadło do gustu!
Największe emocje jak zwykle budził ogień. Trudna sztuka krzesania ognia krzesiwem na początku była czasem źródłem frustracji, ale już pierwsze sukcesy przyniosły ogromną satysfakcję! Uwielbiamy patrzeć na uśmiech uczestników, kiedy im się udaję, to jest dla nas niezwykle inspirujące! Pokazaliśmy też jak krzesać iskry krzemieniem i używaliśmy palonej bawełny, ten sposób niecenia ognia ma w sobie coś z pokazu magicznego, tym bardziej cieszyło nas zaangażowanie ludzi!
Ognisko wcale nie jest tak łatwo rozpalić, jak się wydaje, całą sztuką jest odpowiednie przygotowanie materiałów, jak kora brzozy i żywica, oraz smolne szczapki. Dzięki temu iskra z krzesiwa ma szanse zamienić się w życiodajny ogień. Pokazujemy jak zbierać i gdzie szukać oraz jak korzystać z tych dobrodziejstw bez kaleczenia drzew.
Kiedy już okiełznaliśmy ogień, udało się dodać mały element współzawodnictwa, konkurs w przepalaniu sznurka na wzór zawodów indiańskich, można korzystać tylko z krzesiwa, materiał i przygotowanie -> każdy samodzielnie! Mnóstwo emocji i przednia zabawa dla wszystkich!
Pokazujemy stosowany od tysiącleci sposób przenoszenia żaru w wysuszonej hubie.
No dobra, atrakcji jest mnóstwo i uwierzcie mi, że u nas uczestnicy nie mają czasu nudzić, materiału do przekazania też jest więcej, niż można omówić na weekendowym szkoleniu, dobieramy więc treść zawsze indywidualnie w zależności od zapotrzebowań grupy, właśnie dlatego każde nasze szkolenie jest inne! Jeść też trzeba, na ognisku króluje kiełba, ale mniej oczywiste rzeczy też można przygotować, jedliście kiedyś banana z ogniska? Pychota!
Jedzenie, które będziemy jedli wieczorem, zostaje zabezpieczone w lodówce ziemnej, wyłożonej mchem, który działa antyseptycznie, ma też wiele innych pożytecznych zastosowań, o czym opowiadamy na szkoleniach.
Materiałem obowiązkowym jest nawigacja, sztuka poprawnego korzystania z kompasu zanika, a my w prosty i przystępny sposób pokazujemy na przykładach, jak wyznaczyć azymut i jak odnaleźć się w terenie.. omawiamy też inne metody określania stron świata korzystając tylko z podpowiedzi tego, co oferuje nam natura. Przyjdź i zobacz osobiście, to nie jest wiedza książkowa, tylko nasze doświadczenie, tego nie znajdziesz na youtubie ;). Marsz nocny na orientację pokaże, jak łatwo zgubić się już po kilku minutach i daje możliwość zastosowania dopiero co poznanej wiedzy, zawsze jest przy tym mnóstwo zabawy!
Flagową atrakcją jest kąpiel w bagnie, połączona z przeprawą przez Narew, zadziwiające jak wiele osób z uśmiechem na usta wpada po szyję w błoto ;), choć jak sami uczestnicy przyznają, sami nigdy nie zdobyliby się na ten krok. Własnie dlatego mogą zrobić to z nami, bezpiecznie i z asekuracją. Pokonanie Narwi również nie jest takie łatwe, jak wygląda na zdjęciu, woda wciąż jest bardzo zimna, a i szybki prąd stwarza zagrożenie. Dlatego nasi instruktorzy zawsze wchodzą pierwsi i pilnujemy również, żeby była asekuracja z brzegu. Uczymy i pokazujemy jak się zachować, jak "czytać" rzekę i pomagamy przełamać obawy przed zanurzeniem się. Wszystkie ograniczenia są tylko w naszych głowach, sztandarową misją LifeTrip jest pomaganie w ich pokonywaniu! Właśnie dlatego po naszym szkoleniu ludzie wychodzą nie tylko z oczami otwartymi na nowe środowisko, ale też z głębszą znajomością swojej psychiki. Po weekendzie z nami nic już nie jest takie jak przedtem, zmienia się sposób my myślenia i postrzegania otaczającego nas świata..
Spacer w przepięknej okolicy poprzez las otoczony mokradłami, rozlewiskami i łąkami daje możliwość zdobycia kolejnej dawki wiedzy: pokazujemy, że kleszcze bardziej boją się nas niż my ich i naprawdę nie jest to tak wielki problem, jak rozdmuchują to media.. można też obserwować ptaki i posłuchać o tym jak mieszka lis i dlaczego zwierzęta moszczą sobie legowisko zazwyczaj pod drzewami, czy też dowiedzieć się jak wyleczyć katar przy pomocy mrówek.. więcej nie zdradzimy, więcej będzie na naszym szkoleniu ;)
W zupełnym gratisie od Leszego odstaliśmy niesamowity prezent: pięknie widoczne "halo" wokół słońca, zjawisko niesamowicie rzadkie! Piękna pogoda w ogóle jest znakiem rozpoznawczym LifeTrip.. jakoś zawsze tak jest, że gdzie my, tam robi się ładnie, nawet wbrew niekorzystnym prognozom ;)
Żadne szkolenie nie może obejść się bez węzłów, to absolutnie podstawowa wiedza, przydatna nie tylko w lesie, czy na wodzie, ale i w codziennym życiu.. jak zawiązać buty, żeby się nie rozwiązywały? Nie zdajecie sobie sprawy, jak niewiele osób o tym wie :). Do przetrwania wystarczy naprawdę wiedza, jak prawidłowo zawiązać nie więcej niż dziesięć węzłów. Ale znajomość, kiedy jaki zastosować, to już dowiadujesz się od nas na miejscu. Oczywiście, jak zawsze największą ciekawość wzbudziły "kajdanki kapitańskie", z racji zastosowania nie tylko outdoorowego, ale jak niektórzy twierdzą również w sypialni.. ;) Tutaj jednak sugerujemy ćwiczenia w zaciszu domowym...
Warto wspomnieć, że umiejętność nieużywana zanika, trenuj więc węzełki tak często jak tylko się da!
Niemniej ważnym elementem szkolenia jest umiejętność pozyskiwania wody, nie tylko tłumaczymy gdzie jej szukać, ale przede wszystkim jak uzdatnić do spożycia, przez zbudowanie filtrów z użyciem tego, co oferuje nam las, ale również z omówieniem dostępnych na rynku filtrów. A wiedziałeś, że można zagotować wodę w plastikowej butelce nad ogniskiem? :) oczywiście zupełnie awaryjnie, nie polecamy regularnego gotowania w ten sposób.. w kurtce nieprzemakalnej też się da zagotować ;)
Dzień pełen wrażeń kończymy przygotowując się do wielkiego ogniska. BHP korzystania z noża i siekiery to wiedza absolutnie kluczowa! Ale z nami możesz też pogadać o tym jaki kupić nóż i jaka piła będzie najlepsza do zastosowań bushcraftowych, znamy się na tym i chętnie doradzamy! Możesz też pod naszym nadzorem nauczyć się bezpiecznie korzystać z wszystkiego co ostre.
A dla zaawansowanych stażem kursantów chwila przerwy i doskonalenie umiejętności rzeźbiarskich, to będzie chyba kuksa. Już niedługo zaprosimy Was na specjalny blok szkoleniowy, traktujący tylko o sztuce tworzenia w drewnie! Z nami nie ma nudy :)
Każdy z uczestników, oprócz własnego prowiantu, dostaję od nas całodzienna wojskową rację żywnościową -> wiedza, jak korzystać z chemicznego podgrzewacza też może być bardzo przydatna. Jednak wszyscy czekają na kurczaka, przygotowujemy go nadziewając na żerdź i piekąc 2 godziny na ogniem.. niebo w gębie! Po całym dniu zajęć na świeżym powietrzu wszystko smakuje wybornie! Nie ma diety, facetom idzie w bicki, a Paniom w cycki ;)
Tradycyjnie już, ostatnim elementem szkolenia, jest omówienie sygnalizacji w sytuacji zagrożenia. Jak dać znać, że się zgubiłeś, potrzebujesz pomocy, jak wygląda akcja ratownicza z punktu widzenia pilota samolotu ratunkowego i najciekawsze: jak przygotować ognisko sygnałowe, to własnie elementy wieńczące szkolenie weekendowe.
Jeszcze tylko przeprawa przez rzekę, i ostatnie pożegnania. Naprawdę dominuje wrażenie, że znamy się od dawna, mimo tego, że większość uczestników poznała się raptem przedwczoraj. Las zbliża, wspólna realizacja zadań integruje a przełamywanie własnych ograniczeń pozwala na lepsze poznanie siebie.
Jesteśmy zmęczeni i umorusani, ale na twarzach, a przede wszystkim w duszy szerooookie uśmiechy. Powtarzamy jak mantra, po naszych szkoleniach nic już nie jest takie samo i nie jest to tylko slogan reklamowy. Zapytajcie tych co u nas byli :)
Poza regularnymi szkoleniami jak to w ostatni weekend w Szarłacie, robimy też wiele innych rzeczy. Z nami zrobisz trekking pokonując piękne wąwozy Warmii, spłyniesz packraftem rzeką i jeziorem, popłyniesz na kajaki, przejdziesz 100km w weekend, a może nawet w dobę (dla chętnych) organizujemy też atrakcje dla najmłodszych i warsztaty rzeźbiarskie!
Atmosferę na szkoleniach tworzycie Wy, my Was tylko inspirujemy i pokazujemy kierunek. Bushcraft jest w każdym z nas, odkryj go z LifeTrip!
Z nami nie ma nudy a pomysłów mamy więcej niż jest weekendów w kalendarzu!
Zapraszamy!
DobrySzlak.pl - blog prywatny Żbika ;)
Comments